Takie awarie – jak słychać w Urzędzie Gminy – generalnie zdarzają się u nas zbyt często. Najgorzej pod względem ciągłości w dostawach prądu jest w Justynowie i w zachodniej części Zielonej Góry. Sołectwa znajduje się na końcu linii zasilającej, więc każdy problem, który pojawi się poza gminą na obszarze miejscowości będących w systemie przed Justynowem, natychmiast skutkuje przerwą w dostawie prądu na naszym terenie.
Szczególnie często mieszkańcy e pozbawiani byli prądu na przełomie października i listopada oraz w ciągu całego zeszłego miesiąca. Dochodziło wówczas do wielogodzinnych wyłączeń. Dwudziestego trzeciego listopada
zwrócili się więc w tej sprawie z pisemną prośbą o pomoc do Urzędu Gminy. W następstwie, kilka dni później, wójt odbył na ten temat rozmowę z dyrekcją łódzkiego oddziału dystrybucji Polskiej Grupy Energetycznej. Okazało się, że jesienne, niezwykle dokuczliwe dla mieszkańców Justynowa przerwy w dostawach prądu spowodowane były jedną dużą awarią systemu, z którą próbowano sobie poradzić w cyklu wielu napraw. Prąd wyłączany był więc w sieci na przestrzeni kilku dni.
W czasie rozmów z kierownictwem łódzkich struktur PGE ustalono, że na początku przyszłego roku dojdzie do kolejnego spotkania stron. W jego trakcie omówiony ma być schemat działania, którego efektem ma być trwałe zmniejszenie ilości przerw w dostawach prądu do Justynowa i Zielonej Góry.
Wpis na podstawie artykułu w 12 numerze 2020 W Centrum Polski